Forum www.forum143.fora.pl Strona Główna www.forum143.fora.pl
Forum miłośników modeli samochodów w skali 1/43
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moje motocykle wyścigowe i drogowe
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forum143.fora.pl Strona Główna -> Motocykle 1/24
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Humppa




Dołączył: 21 Sty 2013
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica

PostWysłany: Pon 12:19, 29 Lut 2016    Temat postu:

petrzask napisał:
A to drodzy Panowie jak dla mnie jest kompletnym pisowstwem. Evil or Very Mad

Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
petrzask




Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dobre Miasto

PostWysłany: Pon 12:43, 29 Lut 2016    Temat postu:

Humppa napisał:
petrzask napisał:
A to drodzy Panowie jak dla mnie jest kompletnym pisowstwem. Evil or Very Mad

Question


Kiedyś napisał bym kurestwem, ale jak poznałem paru lokalnych watażków pis to przestałem obrażać kurwy. Bo one mają jakieś tam zasady i szczątkowy honor, a tego o znanych mi osobiście pisowcach powiedzieć nie mogę.
Dodam może na wyrost że nie jestem fanem ani członkiem żadnej innej partii politycznej, zasadniczo nie przepadam też za większości polskich polityków. Jednak pisu jako firmy i pisowstwa jako cechy charakteru nie trawię jakoś tak w szczególności. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez petrzask dnia Pon 12:49, 29 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Humppa




Dołączył: 21 Sty 2013
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica

PostWysłany: Pon 12:44, 29 Lut 2016    Temat postu:

I wszystko jasne. Dzięki Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pablo13
–-–-–-–-–
–-–-–-–-–



Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 6228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wstyd się przyznać, że Poznań. :(

PostWysłany: Pon 15:05, 29 Lut 2016    Temat postu:

petrzask napisał:
Kiedyś napisał bym kurestwem, ale jak poznałem paru lokalnych watażków pis to przestałem obrażać kurwy. Bo one mają jakieś tam zasady i szczątkowy honor

SUPER SUPER SUPER
Biedne kurwy...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pablo13 dnia Pon 15:06, 29 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kraeuter




Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:52, 29 Lut 2016    Temat postu:

petrzask napisał:

Znacznie gorzej jest w przypadku samochodów F1 produkcji Minichamps gdzie na porządku dziennym jest sytuacja że dane auto jest przypisane konkretnemu wyścigowi gdzie powinno być wyklejenie tytoniowe a go nie ma (jak chociażby w przypadku ostatnich Mclarenów z sezonu 1983). A to drodzy Panowie jak dla mnie jest kompletnym pisowstwem. Evil or Very Mad


Na ebayu sprzedawane są kalkomanie "uzupełniające" = reklamy papierosów. Nie zwracam na nie szczególnej uwagi, ale są przeróżne zestawy.

Co do pisiorstwa - zgoda. TO jest poniżej dna. Zero minus.

PS. Do kurew nic nie mam. Zawsze były, są i będą. Lepsze lub gorsze, ale mają swój zawód i bezdyskusyjnie są wytworem potrzeby społecznej Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kraeuter dnia Pon 22:55, 29 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
petrzask




Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dobre Miasto

PostWysłany: Pią 14:26, 08 Kwi 2016    Temat postu:

Witam Kolegów, sezon motocyklowy 2016 już na dobre się rozkręca, być to może jest to dobry moment żeby wrócić do historii. Ale takiej dość niedawnej, do sezonu 2003. W tym właśnie roku na torach wyścigowych MŚ FIM na dobre zagościły już maszyny czterosuwowe MOTO GP które zastąpiły używane do niedawna dwusuwowe pięćsetki. A jedną z nich było włoskie Ducati które po latach sukcesów w superbike zdecydowało się na udział w królewskiej serii wyścigów jednośladów wystawiając motocykle dla Troya Baylissa (o którym już pisałem) i Lorisa Capirossiego za którego onegdaj mocno trzymałem kciuki. Loris, urodzony podobnie jak ja w 1973r dość wcześnie rozpoczął swoje sukcesy w Mistrzostwach Świata. Już w 1990 rozpoczął regularne starty w klasie 125cm które zakończył od razu tytułem mistrzowskim! Przyznam że w tym czasie wzbudzało to moją niekłamaną zazdrość, że taki małolat jest już mistrzem świata a ja swoją MZ mogę co najwyżej bawić się w wiejski podryw pod swoim liceum. Niestety, my ludki z biednego PRL nie mieliśmy szans rozwijać sportowych zainteresowań w temacie wyścigów, a i teraz z jedynym torem pseudowyścigowym jesteśmy pod tym względem zaściankiem Europy...Wracając do Lorisa to w 1991 powtórzył on sukces w 125cc po czym przeszedł do klasy 250 w której w roku 1994 został wicemistrzem świata. Kolejnym etapem jego kariery był przeskok do 500ek w których spędził lata 1995 i 1996 podczas których wygrał swój pierwszy wyścig tej królewskiej klasy. W sezonie 1997 Loris wykonał dość zaskakujący ruch cofając się do klasy 250cm co jednak się opłaciło wywalczeniem Mistrzostwa Świata 1998 na Aprilii. Lata 2000-2002 to znów 500ki na Hondzie teamu Sito Ponsa, jedna wygrana i 3 miejsce w klasyfikacji kierowców 2001. I tak doszliśmy do roku 2003 kiedy to „PocketRocket” (jak nazywano nieraz Capirossiego) przechodzi do Ducati Corse. Włoch na włoskim, czerwonym z napisem Marlboro niczym Ferrari motocyklu mógł czuć się naprawdę wyjątkowo. Co prawda konstrukcja Desmosedici była debiutancka a więc miała prawo przechodzić wszelakie choroby wieku dziecięcego, nadzieje były jednak duże. I włosi się nie zawiedli, zarówno Ducati jak i Loris spisywali się świetnie. Już w pierwszym wyścigu było PP, potem 5 miejsc na podium i pamiętna pierwsza wygrana (oraz 4 miejsce na koniec sezonu)! Oj jak ja się wtedy cieszyłem, każdy wyścig w 2003 to było trzymanie kciuków za Ducati, Lorisa i Troya. Tak więc nie dziwi was chyba fakt że na pamiątkę tego mam w zbioru stosowny model, yerbook a także review na dvd. To co dobre szybko się kończy,m rok 2004 był nie udany. Włosi nie potrzebnie pomajstrowali w Desmosedici i zamiast lepiej było jak zwykle, gorzej. Brak wygranych i 9 miejsce na koniec to nie to czego wszyscy fani oczekiwali. Na szczęście w kolejnym 2005 roku znów się polepszyło, byłydwie wygrane i 6 miejsce na koniec. Ale dopiero rok 2006 to apogeum kariery Capirossiego. Początek sezonu 2006, Loris miał bardzo udany. Pierwszy wyścig o GP Hiszpanii na torze Jerez wygrał i długo prowadził w klasyfikacji generalnej, jednak podczas GP Katalonii, nasz bohater uczestniczył w niebezpiecznym wypadku, w którym brało udział aż sześciu kierowców. Po karambolu Lorisa z obrażeniami wewnętrznymi przewieziono do szpitala. Następstwem tego wypadku były słabe rezultaty w kolejnych wyścigach
Dawny Loris po kontuzji powrócił w wielkim stylu wygrywając z olbrzymią przewagą GP Czech na torze Brno. Wystartował w nim jak prawdziwa kieszonkowa rakieta, prowadził cały wyścig i na mecie wyprzedził o prawie 5 sekund drugiego Valentino Rossiego co wywołało moją tym większą radość (nigdy nie lubiłem i nie lubię Rossiego) W kolejnym wyścigu o Grand Prix Malezji zajął drugie miejsce, a wyczyn z Brna powtórzył w Grand Prix Japonii gdzie znów ograł Rossiego. Ostatni wyścig w sezonie 2006 Loris ukończył na drugim miejscu, co dało mu rezultacie trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej mistrzostw świata. W kolejnych sezonach było już gorzej, w 2007 trafiła się jeszcze jedna ostatnia wygrana, potem był była już tylko walka o punkty i zakończenie kariery w 2011. W sumie uważam że Loris Capirossi był świetnym zawodnikiem, trochę szkoda że nie udało mu się wygrać mistrzostwa w 5020/MOTO GP ale 3tytuły z niższych klas to przecież też godne zapamiętania osiągnięcie.
4. Ducati Desmosedici Loris Capirossi Moto GP 2003 (IXO gazetkowe 1:24)









Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
petrzask




Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dobre Miasto

PostWysłany: Pią 9:23, 04 Maj 2018    Temat postu:

Witam po 2 letniej przerwie od prezentacji motocykli, a dziś cofniemy się w czasie o dwadzieścia parę lat.
Przełom lat 80ych i 90ych nie był dobrym czasem dla polskich kibiców wyścigów samochodowych i motocyklowych. Bo o ile w rajdach mieliśmy ś.p. Bubla to w wyścigach była prawdziwa posucha. Dlatego też wielu z nas w akcie desperacji identyfikowała się wtedy z amerykańskimi zawodnikami o polskich korzeniach i nazwiskach czyli Alanem „Polish Prince” Kulwickim w NASCAR i Johnem Kocińskim w wyścigach moto. Zwłaszcza ten ostatni był swego czasu u nas dość popularny a dziś przypomnę pokrótce jego sylwetkę.

Urodzony w 1968 roku John zaczynał swoją karierę w bardzo silnych w owym czasie amerykańskich seriach narodowych które wydały takich mistrzów jak Kenny Roberts, Eddie Lawson czy Wayne Rainey. W roku 1988 nasz bohater zadebiutował w mistrzostwa świata FiM 250cc startując w dwóch wyścigach w Japonii i USA zajmując odpowiednio 4 i 5 miejsce. W 1989r ponownie wystartował z dziką kartą w tych samych GP i co ciekawe obydwa wygrał. Dało to już wiele do myślenia szefom teamów którzy zdali sobie sprawę że John jest bardzo utalentowanym zawodnikiem. Potwierdził to także w GP Belgii gdzie zadebiutował we flagowej klasie 500cc i kończył wyścig na 5 miejscu. Sezon 1990 to już pełen popis Kocinskiego. Startując w klasie 250cc wygrał 7 wyścigów i zdobył Mistrzostwo Świata w pierwszym pełnym sezonie startów! Logicznym krokiem po tym sukcesie była przesiadka na motocykl klasy 500cc w sezonie 1991. Startując w teamie Kennego Robertsa u boku legendarnego Wayne Rayneya John ukończył na 4 miejscu po wygranej jednego wyścigu. Kolejny sezon również na Marlboro Yamaha tego samego zespołu również wygrał 1wyścig i został drugim wicemistrzem świata! Niestety, mimo takich wyników Kocinski nie znalazł zatrudnienia na sezon 1993 w klasie 500cc i musiał wrócić do 250cc ale słabo przygotowany motocykl Suzuki nie spełnił oczekiwań i jazda w tej klasie zakończyła się jeszcze przed końcem sezonu który nie był jednak stracony. Pod jego koniec o Johnie przypomniał sobie zespół Cagivy prowadzony przez legendarnego Giacomo Agostiniego a na tym motocyklu klasy 500cc Kocinski był dwa razy czwarty oraz wygrał swoje rodzinne GP na torze Laguna Seca grając w tym sposób na nosie zespołowi Yamahy który z niewiadomych dla mnie powodów zaprzestał z nim współpracy po owocnym przecież sezonie 1992.
Sezon 1994 John spędził w Cagivie i jak się okazało był top jego ostatni dobry rok w królewskiej klasie 500cc. Wygrał w tym czasie jeden wyścig a zdobywane regularnie punkty pozwoliły mu zająć ponownie 3 miejsce w Mistrzostwach Świata FiM. Po tym Kocinski przeniósł się do wyścigów Superbike (co być może opiszę kiedyś przy prezentacji innego modelu) a po powrocie w sezonach 1998 i 1999 nie osiągnął już żadnych wartych odnotowania wyników.

John Kocinski karierę zakończył po roku 2000 jednak kibice wyścigów pamiętają go najbardziej z przełomu końcówki lat 80 oraz początków 90ych kiedy to swoimi wynikami przyprawiał o dumę nie tylko amerykanów ale też niektórych obywateli kraju swoich przodków (w tym mnie). Czy było to dorabianie rozdmuchanej formy nad błahą treścią tylko z powodu nazwiska kończącego się na ski? Być może, ale warto pamiętać że w tym samym czasie Kevin Schwantz był wyjątkowo popularny w jakże mocnych wyścigowo Niemczech z takiego samego powodu co nasz dzisiejszy bohater w siermiężnej pod względem motorsportu Polsce.

5. Cagiva GP500 John Kocinski FiM Grand Prix Motorcycle 1994 (Ixo gazetkowe 1:24)

















Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:59, 04 Maj 2018    Temat postu:

Wow... Pomyśleliśmy, Przemku, o pokazaniu motocykli w tym samym czasie. Ja po raz pierwszy, Ty po 2 latach przerwy.

Johna Kocińskiego pamiętam jak przez mgłę... Chyba ze względu na polskie nazwisko. Bardziej pamiętam Wayne Rayney'a. Nie pamiętam Kocińskiego na torze, ale nazwisko utkwiło w pamięci. A może z Superbike... Nie wiem. Bardzo przyjemnie odświeżyć pamięć i obejrzeć motocykl z tamtych lat.

Model może gazetkowy, ale całkiem ładnie wykonany, widać sporo szczegółów konstrukcji, zawieszenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forum143.fora.pl Strona Główna -> Motocykle 1/24 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin