www.forum143.fora.pl

Adder

Przemek podjął temat o ruchomych obrazkach, ma w tym niemałą orientację i trochę już wydał Smile

, więc warto poczytać i skorzystać. Ja z kolei spróbuję zapoczątkować temat o słowie drukowanym, mam tak jakoś dziwnie że strasznie mnie do niego ciągnie Wink

. Proponuję pisać tutaj zarówno o książkach, nowościach wydawniczych i białych krukach sprzed lat, jak i o magazynach o tematyce motoryzacyjnej.
Ja skupię się na literaturze związanej z rajdami samochodowymi, w sumie tylko o niej ma jako takie pojęcie, ale temat jest za szeroki aby ograniczać się tylko do tego.

Adder

Na początek, jak dla mnie absolutny klasyk krajowego rynku wydawniczego ostatnich lat - Pan Mirosław Rutkowski i jego cykl "Wielkie Ściganie".
Książki ukazywały się przez 11 lat (1995 - 2006), a każda kolejna edycja była podsumowaniem sezonu w sportach samochodowych w Polsce. Autor skupiał się głównie na rajdach, ale z reguły znajdowało się też miejsce na parę dodatkowych dyscyplin: rallycross, rajdy terenowe, wyścigi płaskie i górskie, raz nawet sezon żużlowy (chyba za sprawą sponsora wydania marki Castrol, sponsorującej podówczas ligę żużlową). Całość to przede wszystkim świetny tekst opisujący rywalizację (w przypadku rajdów każda eliminacja w osobnym rozdziale), do tego starannie dobrane zdjęcia i naturalnie tabele z klasyfikacjami. Niby standard. Było jednak jeszcze coś. W każdym tomie coś w rodzaju wstępu, zanim autor przeszedł do meritum, czyli opisów sezonu. Tematyka dość różna, np. podsumowanie występów polskich zawodników na arenie międzynarodowej (np. walka Hołowczyca w M.E. a potem jego próby zaistnienia w WRC, zagraniczne występy Janusza Kuliga itp.), artykuły o nieżyjących gwiazdach naszego motosportu jak Bublewicz czy Marek Varisella, rozmowa z Jackiem Bartosiem o historii OBR FSO, historia wyczynowych maluchów i jeszcze parę innych. Krótko mówiąc sporo historii krajowego sportu samochodowego. Dla mnie przez te lata był to obowiązkowy wydatek, a bywało że wymagał sporych wyrzeczeń. Niestety w 2006 „Wielkie Ściganie” ukazało się po raz ostatni – przyczyn można się domyślać samemu.

Dzisiaj zakup tych, już w sumie archiwalnych publikacji, jest coraz trudniejszy. W przypadku najwcześniejszych edycji w grę wchodzi już tylko odkupienie z drugiej ręki. Mnie swego czasu na szczęście udało się uzupełnić braki (najwcześniejsze wydania z lat 1995 – 96, niedostępne już wtedy nawet u wydawcy, dziś już chyba nieistniejącego) zanim stały się naprawdę rzadkością.

Co mamy w zamian? Lukę stara się wypełnić ekipa na co dzień tworząca miesięcznik "WRC", efekt to "rallyzoom" z dopiskiem sponsora w tytule. Jak jest? Publikacja ma bardziej charakter albumu, edytorsko na bardzo wysokim poziomie, jest znacznie więcej zdjęć (bardzo zresztą dobrych, dostarczanych przez znanych w branży fotografów, o czym wydawca informuje zgrabną listą we wstępie), sporo tabel z klasyfikacjami (nawet na poszczególnych oesach), statystyki i bardzo zdawkowe krótkie teksty. Przeszkadza brak podpisów pod wieloma fotografiami. Nie wiadomo czyje auto oglądamy i czym sobie załoganci zasłużyli na uwiecznienie – tym że fotka fajnie wyszła?? Ogólnie rzecz biorąc zupełnie inny klimat niż w „W.Ś.”. Osobiście odnoszę wrażenie, że podobnie jak w przypadku samego „WRC” nie należę do „targetu” wydawcy – zbyt często używam mózgu. Nie zrozumcie opatrznie, nie skreślam „rallyzoom”, myślę że za parę lat wracając do starszych edycji docenię bogaty materiał fotograficzny, tyle że to nie do końca mój klimat.
Powiem tak: rallyzoom to hybrydowy lexus, a „Wielkie Ściganie” to Jaguar XJ6 serii I. Sami oceńcie do czego wam bliżej
Smile

Kraeuter

Adder

To chyba takie czasy, że obrazki lepiej się sprzedają i lekkie pióro nie jest już w cenie - widzę, że nie jestem w swej frustracji osamotniony Wink

petrzask

Panowie, muszę się pochwalić że udało mi się zdobyć jeden z papierowych motoryzacyjnych artefaktów z mojej młodości a właściwie dzieciństwa. Ale od początku: jak kiedyś już pisałem w lach 80-ych byliśmy w PRL praktycznie pozbawieni dostępu do informacji o sportach motorowych. Owszem, w Motorze pisano co nieco o WRC czy F1 ale cała reszta była pomijana milczeniem. Receptą na to były czytelnie Empiku gdzie można było poczytać literaturę zagraniczną. Tak też byłem zmuszony robić i przeważnie raz na dwa tygodnie we wtorki jeździłem 50km z Lidzbarka Warmińskiego do Olsztyna gdzie spędzałem nad Auto Motor und Sport oraz Sport Auto parę godzin spisując do specjalnych zeszytów wyniki oraz przede wszystkim patrząc się na piękne kolorowe fotografie aut wyczynowych. Niestety czasopism z czytelni nie można było za żadne pieniądze odkupić. Niemieckie Auto Motor und Sport udawało mi się czasem kupić w antykwariacie lub na rynku ale francuskie Sport Auto było nie osiągalne a przecież to w nim były najlepsze kompletne statystyki oraz najładniejsze fotki! Teraz po 23latach udało mi się spełnić marzenie z dzieciństwa i na francuskim ebayu kupiłem 7 numerów Sport Auto z roku 1988 co kosztowało mnie całe 1eur + 4,70 za wysyłkę. Oglądając ich zawartość po prostu łezka zakręciła mi się w oku bo większość fotek pamiętam mimo upływu tylu lat. A klimat gazet jest niesamowity bo oprócz wspomnianych statystyk i fotek aut wyczynowych jest sporo artykułów o cywilnych autach sportowych i usportowionych a także oczywiście wiele reklam z epoki. Obcowanie z takimi wydawnictwami to prawdziwa wycieczka czasie, to powrót do szczęśliwych czasów dzieciństwa czyli coś absolutnie bezcennego.Muszę poszukać reszty numerów rocznika 88, a także roczniki 87, 89 i 90. Potem przyszły czasy TV Sat i w sportach motorowych byłem już na bieżąco-Empik przestał być potrzebny... Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

fogarty

Ja tam Cię rozumiem. W 1979 roku dostałem takie oto cudo:

Przeglądane nieskończoną ilość razy miało niewątpliwy klimat, szczególnie wypełniane ręcznie statystyki:

Inne numery czasem udawało mi się kupić dopiero za studenckich czasów, o ile pamiętam w księgarni w Sopocie, za koszmarne pieniądze:
w 1989 roku za 4 500zł:

w 1993 roku za 80 000zł:

W każdym razie już zazdroszczę przyjemności przeglądania nowych nabytków Evil or Very Mad

Raf

A co z ksiazkami z dawnych czasow? Takimi jak - "Samochod, rajd, przygoda" i "Samochody mkna przez kontynenty", "Pedza samochody, mijaja lata" i tak dalej... ?

Pablo13

Adder

Trafiłem dziś na ciekawostkę wydawniczą - nowy magazyn o tematyce motorsportowej Shocked

Ogromna rzadkość na naszym rynku prasowym.
Owszem w przeszłości było kilka prób, niestety jak wiadomo na dłuższą metę przetrwały tylko monotematyczne WRC i importowany F1 Racing.
Tytuł niezwykle oryginalny Wink

: Motor Sport , a tutaj ich [link widoczny dla zalogowanych].
Jak dotąd wyszły 2 numery, z dostępnego na stronie przeglądu wynika, że tematyką dotyka wszystkich głównych dziedzin sportu samochodowego: rajdów, F1, rallycrossu, a nawet drifting. Obiecująco wyglada dział (oby stały) poświęcony historii motorsportu. Miał ktoś może do czynienia?? MOże coś bliżej powiedzieć?? Ja z miejsca zamówiłem i jak tylko będzie okazja podzielę się wrażeniami.

petrzask

Znów mnie wzięło na realizację młodzieńczych marzeń o literaturze...Jako młody fan F1 spędzający pod koniec PRL-u wolny czas w czytelni empiku nad zagranicznymi czasopismami o motorsporcie wiedziałem z reklam że można kupić coś takiego jak Yearbook. Niestety u nas było to marzenie ściętej głowy i musiałem się zadowalać tym co w było w polskim Motorze a wyniki wyścigów przepisywać do zeszytu. Teraz takie zaległości zakupowe sprzed 25lat można już nadrabiać więc na pierwszy ogień poszedł Yearbook z mojego ulubionego sezonu 1989:

Po otwarciu przesyłki i pobieżnym przekartkowaniu jestem wręcz zachwycony zawartością Yearbooka (poczuć się choć przez chwilkę jak dawniej-bezcenne...)Tak więc w miarę możliwości zamierzam sukcesywnie zakupić dostępne wydawnictwa z innych sezonów, tym bardziej że czasem można je wyszperać w otchłani ebaya za naprawdę śmieszne pieniążki. Very Happy

Pablo13

Pablo13

petrzask

Pablo13

petrzask